MUPPETY JADĄ DO HOLLYWOOD

Statler i Waldorf przed pokazem filmu:
- Prywatny pokaz (chodzi o przepremierowy pokaz filmu - autor)?
- Widocznie boją się pokazać go publiczności .. (ha ha ha)

Wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość przeglądających nostalgiczną stronę słyszała może o programie, nadawanym w paśmie kanału drugiego ówczesnej telewizji polskiej a mianowicie "Muppet Show". Było to, co tu nie mówić, jedno wielkie show z obowiązkową gwiazdą. Show prowadziły muppety, stworzenia które zostały wymyślone przez Jima Hensona. Ów show cieszył się olbrzymią popularnością i na bazie muppetów powstał ich pierwszy film.

W zasadzie trudno powiedzieć jaka jest jego prawdziwa nazwa, bo tak naprawdę film ten był emitowany pod różnymi wersjami. W oryginale brzmiał on "Muppet Movie" ale w zależności od dystrybutora, który emitował go w naszym kraju był to "Pierwszy film Muppetów" czy może "Wielka wyprawa Muppetów". Ja zaś pamiętam go pod nazwą, która pierwszy raz weszła do naszych kin na początku lat 80-tych a mianowicie "Muppety jadą do Hollywood". Mimo takich zmyłek w tytule, ważne jest to że fabuła pozostała taka sama a mianowicie ...

Pewna żaba o imieniu Kermit, mieszkająca na bagnach, pod namową menedżera filmowego postanawia wyruszyć do Hollywood by tam odnaleźć szczęście i sławę. Droga do niego wiedzie przez całe Stany Zjednoczone Ameryki. Wkrótce do niego dołączają inne muppety w tym m.in. Miś Fozzie, Wielki Gonzo, Świnka Piggi zespół Electronic Mayhem z liderem Złotym Ząbkiem oraz słynnym, nieokrzesanym Zwierzakiem. Droga nie jest tak prosta jakby się wydawało bowiem ich śladem podąża przebiegły Doc Hopper, właściciel restauracji serwujących smażone żabie udka. Niezadowolony z odrzucenia jego oferty reklamowej przez Kermita (przecież żaba nie będzie popierać takiego mordu na swoich ziomkach) depcze po piętach muppetom przygotowując dla Kermita coraz to nowe niebezpieczeństwa.

Nawiasem mówiąc to wiecie, że twórca Muppetów - Jim Henson w trakcie kręcenia początkowej sceny na bagnie cały dzień spędził w 50-cio galonowym, stalowym bębnie, zanurzonym w stawie. Nie było łatwo ...

W filmie oprócz samych Muppetów mamy też i plejadę gwiazd kina lat 70-tych, które zapewne pojawiły się później w programie Muppetów czyli "Muppet show". Bohaterowie podczas swojej wyprawy do Hollywood napotykają takie sławy jak m.in. Charles Durning, Milton Berle, Mel Brooks, James Coburn, Dom DeLuise, Steve Martin, Richard Pryor, Telly Savalas, Orson Welles. Obsada można by rzec znakomita ...

Nie brakuje tam również żartów, np. z grupy Hare Kryszna. W pewien sposób chyba amerykanie nie przepadali za tą grupą (czy sektą) skoro pozwolili na ich wyśmianie bowiem na stwierdzenie "Zgubiłeś się? / Jestem zagubiony / zgubiony" można było usłyszeć "To wstąp do Hare Kryszna" (taki napis również widnieje przed wejściem do opuszczonego kościoła do którego trafiają Kermit i Fozzie). Przypomniała mi się od razu komedia "Czy leci z nami pilot" kiedy to zostały wyśmiane tam grupy wyznaniowe próbujące skusić pasażerów na lotnisku do przystąpienia do nich wręczając im kwiatek. Widać amerykanie mieli fioła na punkcie różnych grup wyznaniowych.
Jest też numer ze scenariuszem filmowym "Muppet Movie" do którego odnoszą się bohaterowie, kiedy znajdują się w sytuacji bez wyjścia.

"kiedyś odnajdziemy to co jest po drugiej stronie tęczy, zakochani marzyciele i ja ..."
Film ten to nie tylko dialogi. To również i piosenki. Jest w nim kilka i wszystkie są dość ciekawe i wpadają w ucho a piosenka śpiewana na początku przez Kerminta "The Rainbow Connection" otrzymała nominację do Złotych Globów i do Oskara w 1979 roku. Warto może ją przypomnieć...

Jeszcze może słowo o naszych rodzimych plakatach filmowych promujących film. Powstały dwa. Pierwszy, przedstawiający Kermita, Misia Fozzie, Piggi i Gonza autorstwa Andrzeja Pągowskiego (zamieściłem go na samym początku artykułu) a drugi (poniżej) przedstawiający olbrzymią głowę Zwierzaka autorstwa Waldemara Świerzego. Obydwaj graficy są oczywiście znani w swoim środowisku i nie tylko. Plakat Pągowskiego można było kiedyś na allegro kupić za ok. 500 złotych a rysunek Świerzego widziałem do sprzedania za 1200 złotych. Niezła kwota ... ale to rarytas.

I to by było wszystko na tyle ... Film ten jest jak najbardziej dobrą odskocznią i przypomnieniem tamtych czasów. Warto po niego sięgnąć. Chociaż troszkę się może zestarzał to spokojnie da się obejrzeć chociaż ze względu na Muppety i plejadę gwiazd.

I na koniec recenzja jednej z gazet a mianowicie tygodnika "Razem" z 1983 roku pióra Mirosława Winiarczyka: "Film z pewnością będzie się cieszył powodzeniem u młodych widzów. Szkoda tylko, że nie został zdubbingowany (...). Opracowanie wersji polskiej byłoby dosyć trudne (charakterystyczne głosy zwierząt, piosenki itd.), można było jednakże pokusić się o realizację dubbingu, co zwiększyłoby zapewne frekwencję.". Widać, że polski dubbing mimo iż przeżywał swój złoty okres nie podjął się wyzwania spolszczenia tej produkcji. W Muppetach z 2011 roku nie było z tym żadnego problemu. Ba - reżyser polskiej wersji językowej wspomniał iż myślał o tym iż jedna osoba mogłaby z powodzeniem zagrać wszystkie role, ale o jaką osobę chodzi tego nie chciał zdradzić.

Aha .. i jeszcze zwierzak chciałby coś Wam powiedzieć na pożegnanie.

Zwierzak: Do domu! Do domu! Pa, pa ... (Go home! Go home! Bye-bye...)