Nostalgiczne tytuły

Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

  

MIŚ Z OKIENKA


Miś z okienka - Bronisław Pawlik Miś z okienka - Stanisław Wyszyński
fot. Zygmunt Januszewski


"A teraz moje drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę."

Kto wypowiedział te zdania? Czy był to Pan Stanisław Wyszyński czy też Pan Bronisław Pawlik. Tego się do końca nie dowiemy, gdyż obaj ci panowie już nie żyją a Telewizja uparcie milczy czyniąc z tej anegdoty legendę, która wraca jak bumerang zawsze jak jest omawiany "Miś z okienka". Wisienkę zostawie na koniec ... zajmijmy się teraz samym programem.

Miś z okienka

Programu "Miś z okienka" nie pamiętam, bo jestem rocznik 1972 a program skończył nadawanie w 1973. Jednakże początki jego sięgają od niemal początków istnienia telewizji. Po raz pierwszy miś wystąpił ze swoim przyjacielem Bronkiem (oczywiście Bronisławem Pawlikiem) w programie telewizyjnym 23 czerwca 1957 roku. Wtedy pod nazwą "Miś w okienku". Jako za wzór posłużyła audycja angielska, w której aktor gawędził z kukiełką. Ten pomysł na nasze polskie realia przeniosła Pani Wanda Szerewicz, która napisała teksty. Teksty te w latach 60-tych interpretował aktor Bronisław Pawlik, który oczywiście był stałym towarzyszem Misia a dzięki temu programowi zyskał dużą popularność.

Miś z okienka - Bronisław Pawlik

"Nie trzeba przedstawiać Bronka. Znają go bez wyjątku wszyscy telewidzowie. Każdy, kto ma telewizor choćby od miesiąca, na pewno oglądał ulubioną pozycję odbiorców w wieku od 3 do 103 lat - "Misia z okienka". Bronek to przyjaciel Misia, opiekun, doradca - jednym słowem taka bardzo bliska osoba, którą się kocha, lubi, szanuje." - w ten oto sposób tygodnik "Radio i Telewizja" zaczęła wstęp do wywiadu z Bronisławem Pawlikiem, który ukazał się w 1960 roku. Jednak pod koniec lat 60-tych Pan Bronisław Pawlik pożegnał się z programem z racji tego, iż bał się iż będzie kojarzony tylko z tą jedną postacią. A przecież oprócz tego grał w teatrach oraz w filmach i serialach.

Miś z okienka - Stanisław Wyszyński 
Oglądając film, zwróćcie uwagę na wyraz twarzy Pana Wyszyńskiego. W 3 minucie i 57 sekundzie
wyraźnie wstrzymuje się od ziewania. Albo przychodził niewyspany, albo był na kacu
a może miał takie podejście do tej dobranocki ? :)

Zastąpił go Stanisław Wyszyński. Też oczywiście po emisji kilku odcinków był rozpoznawalny, ale też chyba nie bardzo przepadał za tą rolą bo po jakimś czasie zaczęło go to nudzić (widać we fragmencie filmu w trzeciej minucie i 54 sekundzie, iż stara się powstrzymywać ziewanie). W ogóle to myślę że od czasu do czasu dawał się we znaki kierownictwu telewizji aż do tych feralnych słów czyli ...

Miś z okienka - Stanisław Wyszyński


"A teraz moje drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę."

Zawsze jak się pojawiają te słowa albo tytuł "Miś z okienka" zaczyna się dyskusja kto wypowiedział te słowa. Bronisław Pawlik, stwierdził kiedyś w wywiadzie, że obserwując karierę tej legendy niezmiernie żałuje, że nie wypowiedział tych słów. Natomiast Stanisław Wyszyński zapytany za życia o te słowa przez dziennikarza "Przekroju" odpowiedział: "Żaden z nas nic takiego nie powiedział. To wszystko robota Wicherka" (znanego wówczas prezentera pogodowego). Według Wyszyńskiego wymyślił tę anegdotę dla potrzeb licznych spotkań z widzami, na które jeździł po całym kraju. A więc jak to było z tymi słowami? Padły one czy też nie? Przeszukując internet natrafiłem na dwie wypowiedzi (być może tej samej osoby), która rzuciła światło na to jak to było naprawdę. Zaznaczam iż mogło tak być aczkolwiek do końca nie jestem przekonany bo nie pamiętam tego (byłem za mały). Bartek Koziczyński, autor książki "333 popkultowe rzeczy...." też nie potrafił dojść do całej prawdy. Jeśli jest inaczej to proszę o kontakt na FB albo na maila - sprostujemy albo dodamy jako alternatywną wersję.

"Faktem jest że jest to historia nieco ubarwiona i takie zdanie nie padło aczkolwiek nie do końca. Otóż Pan Stanisław Wyszyński nie stronił od alkoholu i jak się pojawiał w okienku to bywały takie dni że był "nieobecny". Pod koniec lat 60-tych Pan Wyszyński podczas któregoś występu tak bełkotał że trudno było go zrozumieć. Nagle, wśród hałasu zniknął widzom z wizji a ponieważ dobranocki te nadawano na żywo to czym prędzej wyłączono wizję (możliwe że na chwilę pokazała się plansza "Przepraszamy za usterki") ale po kilkunastu sekundach Pan Wyszyński podniósł się z podłogi i przywrócono program. Niestety nie na dlugo bowiem aktor znowu runął. Realizator wyłączył ostatecznie wizję ale ... zapomniał wyłączyć foni. Wtedy to na tle jakiejś tam planszy dzieci usłyszał wesoły śmiech i owo słówko "dupa". Dla pewności wesoło powtórzone.

Czyli słowo na "d" padło a całe to zdanie gdzie trzeba misia pocałować to już legenda - być może że i wymyślona przez Pana Wicherka. Nie wiadomo czy incydent ten nie przekreślił emisji programu. Tutaj wypowiadający o tym internauci rozbiegają się w zeznaniach bowiem jeden twierdzi iż po tym incydencie Pana Wyszyńskiego zastąpił Pan Pawlik (a raczej tak być nie mogło bo Pan Pawlik był wcześniej) a drugi twierdzi iż wydarzenia z tym słowem przyczyniły się do niewyświetlania już "Misia z okienka" a Pan Wyszyński na jakiś czas zniknął z telewizji."

Ostatecznie program "Miś z okienka" został zdjęty z anteny w 1973 roku (ostanie spotkania były już nadawane "w kolorze").