Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

ZAJĘCIA PRAKTYCZNO-TECHNICZNE (ZPT)

zpt 6

"Żyjemy wśród ogromnej ilości przedmiotów i różnego typu urządzeń technicznych, które na swój sposób służą nam, ułatwiają życie ale w zamian wymagają troski, dbałości o ich stan. Musimy umieć się z nimi obchodzić, umieć je naprawić, a czasem nawet samemu zrobić. Do tego jednak potrzebna jest określona wiedza, określone umiejętności. Podobnie więc jak opanowujemy naukę czytania, pisania, liczenia itd. musimy również zdobyć pewien zasób wiadomości i umiejętności technicznych." (ze wstępu do podręcznika do zajęć praktyczno-technicznych dla klas V)

W obecnych czasach nasze dzieci żyją w epoce smartfonów i wszystkie praktyczne rady, które mogłyby się przydać do prac w domu czerpią z popularnych filmików na youtube. To jeszcze nie daje pełnej gwarancji, że coś zostanie porządnie wykonane. Dodatkowo wszelkie potrzebne rzeczy, które można było zrobić samemu są do zdobycia na portalach aukcyjnych, czasami za bezcen, więc po co się nadwerężać?

zpt 1

Kiedyś tak nie było, nie było smartfonów i nie można było zobaczyć jak daną rzecz wykonać. Owszem były odpowiednie programy w telewizji (jak niezapomniany "Zrób to sam" Adama Słodowego) ale ich transmisja odbywała się w godzinach szkolnych a nawet jeśli ktoś był w domu i to oglądał to weź tu człowieku zapamiętaj to wszystko. Szczęśliwcy co mieli wideo i mogli ten program nagrać ale i tak nie było potem łatwo bo wykładowca czasami stosował bardzo duże skróty i człowiek musiał się natrudzić by sam dojść do pewnych rzeczy.

zpt 2

By człowiek nie stał się takim fajtłapą i ciamajdą, program edukacji wychodził mu naprzeciw. Powstała taka godzina lekcyjna, która umożliwiała start w życie dorosłe. I to nie chodziło bynajmniej o przystosowanie do życia w rodzinie ale o Zajęcia Praktyczno Techniczne (nazywane przez uczniów zetpetami). W tygodniu nauki szkolnej były dwie godziny ZPT i to przeważnie łączone razem bo nie sposób przez 45 minut cokolwiek było zrobić. Na lekcji wpajano uczniom teorie czyli np nauka pisma czy rysunku technicznego ale w głównej mierze dominowała praktyka gdzie uczono obsługi narzędzi, wykonywania prostych przedmiotów a także szycia, robienia na drutach i gotowania. Były też podstawy elektroniki i elektryki oraz budowa różnych urządzeń domowych.

Zanim do tego doszło uczniowie w młodszych klasach robili prostsze rzeczy np. ozdoby choinkowe lub wielkanocne, maski karnawałowe, zakładki do książek, latawce czy broszki. Poważniejsze zadania zaczęły się wraz z nadejściem piątej klasy.

zpt 4

Był oczywiście podział w klasie. Inne zajęcia były dla chłopców a inne dla dziewcząt. Stąd trzeba było ułożyć tak plan lekcji by dziewczęta i chłopcy miały zajęcia osobno. Przedmioty, które uczniowie mieli wykonać były różnorodne. I tak trzeba było na zajęciach zrobić np: karmik dla ptaków, ostrzałkę do ołówków, deseczkę do kluczy, krzesło a także potrafić wyszyć fartuch, wyhaftować serwetkę, zrobić szalik na drutach czy ugotować zupę nic, upiec sernik czy jabłecznik. Do wyprodukowania tych przedmiotów uczniowie mieli pod ręką narzędzia, przy okazji ucząc się ich zastosowania. Najgorzej było z tymi narzędziami bowiem niektóre z nich były w tamtych czasach trudne do zdobycia i nieźle trzeba było się nakombinować by je zdobyć. Prawdziwa szkoła życia :)

zpt 5

Na zajęciach tych zapadło mi w pamięć robienie z pocztówek wypukłego przybornika na kosmetyki, z których każdą ściankę obrzucało się ręcznie ścięgiem z kordonką, łącząc później pocztówki jako ścianki. Tak samo produkcja dywaników z syntetycznej włóczki, której koniec przewlekało sie przez metalową rurkę (zwykle to był gruby wkład do długopisu) by na końcu opalić nad świecą :)

zpt 3
Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Szkoły Podstawowej nr 2 im. Bohaterskich Lotników Podlasia w Białej Podlaskiej

Powoli z roku na rok stopniowano poziom trudności na tych zajęciach. Ponoć w klasach 7-mych i 8-mych były praktyki uczniowskie (tego akurat nie pamiętam - może nie w mojej szkole), w której należało się wykazać zdobytą we wcześniejszych klasach wiedzą.

Przyznacie, że mimo iż niektóre zajęcia były nudne to chyba nie były na darmo. Jakąś wiedzę wynieślismy chodząc na ZPT i teraz z litością i zażenowaniem patrzymy na swoje wnuki, które nie umieją wykonać prostych czynności w domu.