Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

 

MIŚ

Czasopismo Miś - logo

Bukieciki
Posypały się listeczki dookoła.
To już jesień te listeczki z wiatrem woła:
Opadajcie, moje złote i czerwone,
jestem jesień, przyszłam tutaj w waszą stronę
Lecą listki, lecą z klonu i z kasztana,
będą z listków bukieciki złote dla nas.
Nazbieramy, nastawiamy na stoliku
tych jesiennych, tych pachnących bukiecików.

Jest to wierszyk napisany przez Lucynę Krzemieniecką, który został zamieszczony w jednym z numerów "Misia". Czym było to czasopismo? Przede wszystkim "Miś - przyjaciel najmłodszych" bo taki nosił tytuł skierowany był wyłącznie do dzieci, które już umiały czytać (były takie które już od najmłodszych lat dawały sobie radę z czytaniem) lub dla ich rodziców, którzy czytali im zawartość Misia.

Czasopismo Miś - okładki

"Miś" był pierwszym czasopismem dla dzieci jaki pojawił się po wojnie. Pierwszy jego numer pojawił się 15 lutego 1957 roku i jako dwutygodnik był do kupienia w każdej budce ruchu. Misia stworzył a później był jego redaktorem naczelnym Czesław Janczarski. Później jego miejsce zajęła Barbara Lewandowska.
Pan Janczarski na potrzeby swego czasopisma zaczął pisać opowiadania o Misiu Uszatku a Zbigniew Rychlicki (który także odpowiadał za oprawę graficzną czasopisma "Miś") narysował postać Uszatka. Później ten sympatyczny Miś stworzony przez Pana Janczarskiego przeniósł się do Studia Se-ma-for gdzie miał swoje 10 minut w cotygodniowej dobranocce.

Jeszcze trochę lat dołożę
(a już sporo przecież mam)
i niedługo może w morze
pożegluję sobie sam
Na bałwanach biała piana,
między żagle wicher wpadł...
Po szerokich oceanach
podróżuję.
Zwiedzam świat.
(fragment wiersza "Mała podróż w duży świat"
napisanego dla "Misia" przez Hannę Łochocką)

Czasopismo Miś - okładki

Od 2008 roku czasopismo zmieniło nieco formułę. Od września, kiedy to został przejęty przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne "Miś" stał się miesięcznikiem. Niestety w związku z malejącą poczytnością miesięcznika zarząd spółki Book House i jej właściciela - Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych zmuszony został zawiesić wydawanie tego miesięcznika. Ostatni numer "Misia" ukazał się w czerwcu 2010 roku.

Czasopismo Miś - wycinanka

Powróćmy jednak do tego co można było znaleźć w "Misiu". Przede wszystkim najważniejszy był środek. Tam bowiem na utwardzonym papierze czekała na nas wycinanka. Było wszystko, od dzieci bawiących się w przedszkolu, po las, zwierzęta leśne. Czasem trafiało się jakieś origami (pamiętam skaczącą żabę - do dzisiaj umiem ją zrobić) - jednym słowem dla każdego znalazło się do wycięcia coś miłego. Czasami zamiast wycinanki była miniksiążeczka z wierszami czy opowiadaniem.

Czasopismo Miś - Pan Hipopopo

Swoją rubrykę miał też tam Gapiszon oraz Pan Hipopopo, którzy w kilku obrazkach starali się rozśmieszyć dzieci.
Oczywiście trafiały się też i wiersze różnych poetów począwszy od tych znanych a skończywszy na początkujących, o których zapewne później nie raz usłyszeliśmy.
Były też i opowiadania związane z naszym codziennym życiem i z zawartym na końcu morałem.
Była też drukowana w Misiu Misiowa Encyklopedia zawierająca hasła oraz definicje tych haseł w sposób jak najbardziej zrozumiały małym dzieciom.
Ostatnie strony skierowane były do dzieci - miłośników zagadek, rebusów, kolorowanek. Były tam też propozycje zabaw zarówno tych domowych jak i na podwórkach.

Czasopismo Miś - książeczka do złożenia

Miś w tamtych czasach naprawdę pomagał małym dzieciom i ich rodzicom. Czytając to czasopismo dziecko uczyło się miłości i życia w domu, przedszkolu, na wakacjach. Poprzez czytanki poznawało proste czynności życia codziennego. Ponadto uczyło się wycinania, kolorowania oraz rozwiązywania zagadek czy rebusów.

Założeniem autorów Misia było właśnie osiągnięcie spokoju dziecka, które mając swojego pluszowego misia przytula się do niego, staje się spokojne. Szkoda że pieniądze wzięły górę nad ambicjami i pismo zakończyło już swój żywot. Pozostały po nim dobre wspomnienia i ... niezawodne allegro by te wspomnienia przywrócić na nowo.