Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button


KARUZELA


Karuzela - nagłówek

Opis powstał w 90 procentach w oparciu o tekst Pana Jerzego Wilmańskiego "Karuzela". Pozostałe 10 procent to spostrzeżenia internautów oraz moje.

Czasopismo "Karuzela" powstało w 1957 roku w parę tygodni po październikowych wydarzeniach '56. Trochę na wariackich papierach bo bez lokalu, bez telefonu i bez zespołu. Warto byłoby się przyjrzeć pierwszemu numerowi z 1957 roku a w szczególności redakcyjnej stopce. Tam zamiast nazwisk redaktorów i grafików był taki tajemniczy tekst: "Redaguje się samo. Redaktor przyjmuje na przystanku tramwajowym przy ul. Mickiewicza i alei Kościuszki. Kierownik muzyczny: Jan Czarny. Choreografia: Karol Baraniecki. Kolegium nie ma, ale będzie. Kolportaż ustny: Horacy Safrin. Telefon zepsuty, winda nieczynna. Jan Sztaudynger przyjmuje owacje i prezenty w dni nieparzyste. Z pozdrowieniem - Leopold Beck". Rozszyfrujmy tę notkę: otóż twórca "Karuzeli" Leopold Beck i jej redaktor naczelny do roku 1966 mieszkał w domu na rogu alei Kościuszki i Mickiewicza. Wymienione nazwiska to znani łódzcy satyrycy. Widać panów od początku nie opuszczało poczucie humoru :)

Karuzela - Szczepan Sadurski

Z upływem lat "Karuzela" poszerzała krąg współpracowników - w różnych latach pisywało do niej ponad 500 autorów! Wśród stałych autorów "Karuzeli" znajdziemy m.in. nazwiska pisarzy Stefanii Grodzieńskiej, Jana Huszczy, Zygmunta Fijasa, Mariana Piechala, Jerzego Urbankiewicza... Rysowali w czasopiśmie przez całe lata m.in. Szymon Kobyliński, Eryk Lipiński, Karol Baraniecki, Kazimierz Mozolewski, Halina Skibińska oraz stali graficy Stanisław Ibis Gratkowski i Jerzy Ibis Jankowski.

Książka Kuszenie na Karuzelę

Czasopismo "Karuzela" było dwutygodnikiem. Poza stanem wojennym wychodziło dość regularnie.
W 1983 roku pojawiła się książka "Kuszenie na karuzelę" zawierająca wybrane teksty z tego czasopisma. Obecnie można ją dostać tylko na Allegro. 

Karuzela - Piotr Fronczewski w karykaturze Karuzela - Maryla Rodowicz w karykaturze

Karuzela to nie tylko znakomite satyryczne rysunki i opowiadania. To także pojawiające się w latach 80-tych dowcipy nadsyłane przez czytelników - rubryka "Proponuję dowcip do Karuzeli". Niektóre były naprawdę zabawne. Zawsze lubiłem czytać karuzelę od bodajże trzeciej strony gdzie właśnie znajdowały się tam żarty zamieszczane przez czytelników.

Karuzela - karykatura zespołu Babsztyl

Redaktorzy czasopisma wymyślali też fajne fraszki na znanych artystów. Tutaj prym wiódł autor podpisujący się jako "Lancet" oraz karykatury Ibisa-Gratkowskiego.

Również była taka rubryka "Skojarzenia". Pamiętacie? "Imię kasjerki - casa-blanka" lub "usypiacz Ani - anki-eter", "smakosz - papu-as", "kryjówki owadów - bazy-liszek". Takich skojarzanek była masa ale zawsze mnie bawiła - nie wiem czy i was również.

Karuzela - Zygmunt Pytlik

Schyłek lat 80-tych i 1990 rok wraz z upadkiem systemu komunistycznego powoli przyczyniło się do upadku czasopisma. Pojawiły się zagraniczne tytuły no i osławiona komisja likwidacyjna RSW - Prasa skutecznie rozwalała nasze rodzime czasopisma. "Karuzela" z trudem wegetowała przez jakiś czas. Żarty już tak mocno nie bawiły - widać było nasycenie się zachodem. Pojawiły się nawet kolorowe zdjęcia (co było nie do pomyślenia w starym systemie). Satyrycy nie mieli się z czego śmiać (cenzury już nie było). I tak było aż do 1990 roku kiedy czasopismo to zmarło cichą śmiercią. Szkoda ....