No cóż, to chyba uwarunkowanie genetyczne - ot, taka reakcja alergiczna na testosteronElle pisze:...panowie skąd u was te zamiłowania militarystyczne - niezależnie od epoki!
W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Pozdrawiam - J. Konrad G.
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Takiej diagnozy nie słyszałam, ale całkiem trafna.Conrad pisze:No cóż, to chyba uwarunkowanie genetyczne - ot, taka reakcja alergiczna na testosteronElle pisze:...panowie skąd u was te zamiłowania militarystyczne - niezależnie od epoki!
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Z tym zamiłowaniem do pirotechniki i destrukcji u męskiej części populacji coś jest na rzeczy.
U nas szalenie popularne było budowanie, jak to nazywaliśmy, ''wieży'' bądź też ''studni'' z zapałek.
Im wyższa tym lepiej.
Potem podpalało się jedną i patrzyło jak cała konstrukcja staje w ogniu.
Najlepiej, żeby główki były ułożone w odpowiedni sposób, bo wtedy się fajnie hajcowały zapalając jedna od drugiej .
Ile pudełek w ten sposób zmarnowaliśmy...
U nas szalenie popularne było budowanie, jak to nazywaliśmy, ''wieży'' bądź też ''studni'' z zapałek.
Im wyższa tym lepiej.
Potem podpalało się jedną i patrzyło jak cała konstrukcja staje w ogniu.
Najlepiej, żeby główki były ułożone w odpowiedni sposób, bo wtedy się fajnie hajcowały zapalając jedna od drugiej .
Ile pudełek w ten sposób zmarnowaliśmy...
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Pamięta ktoś grę karcianą w koguta, jak w to się grało?
Jak byłem całkiem mały moi kuzyni grali w karty w takie gry w których bito kartami po palcach.
Między innymi „Króla, Kata, Chama”, „Króla, Sołka i Pachołka” i jeszcze była jedna ale nie pamiętam nazwy.
Jak byłem całkiem mały moi kuzyni grali w karty w takie gry w których bito kartami po palcach.
Między innymi „Króla, Kata, Chama”, „Króla, Sołka i Pachołka” i jeszcze była jedna ale nie pamiętam nazwy.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ja kiedyś grałem w "Pana", "Durnia" (czy jakoś tak, a może to to samo?) i "Tysiąca", ale już nie pamiętam zasad, choć pewnie po 15 minutach "reedukacji" bym sobie przypomniał. O "Kogucie" nie słyszałem jak żyję . O "Wojnie" nawet nie wspominam, bo to bardzo podstawowa i dość prymitywna gra, chyba każdy ją znał.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
- Marecki384
- Posty: 278
- Rejestracja: 30 gru 2010, o 08:12
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ja grałem tylko w Wojnę.
Teraz wogóle nie umiem grać w karty - nikt mi nie wytłumaczył jaka karta jest od czego
Teraz wogóle nie umiem grać w karty - nikt mi nie wytłumaczył jaka karta jest od czego
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ja tylko w makao i w oczko grywałem. ja byłem na pierwszej kolonii w 1995r to niektózy moi rówieśnicy już grali w pokera na pieniądze.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
O, w oczko też grałem, dzięki za przypomnienie. W makao próbowano mnie nauczyć, ale nigdy nie załapałem .
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ja się wychowywałem na kartach i poznałem prawie wszystkie gry. Poza Brydżem, ale niestety nikt go nie znał, a teraz jakoś nie mam ochoty go poznać..
Pamiętacie takie gry jak świnka, kuku, wist, remik, cygan, wyścig. Różnego rodzaju układanki, pasjanse, łamigłówki, a nawet sztuczki.
Pamiętacie takie gry jak świnka, kuku, wist, remik, cygan, wyścig. Różnego rodzaju układanki, pasjanse, łamigłówki, a nawet sztuczki.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Najchętniej grałem w dzieciństwie w takie gry, jak: szachy, warcaby, chińczyk, kości i wiele gier planszowych, np. z czasopisma "Miki Max" (tam to nieraz potrafili zamieścić barwne odmiany "chińczyka" z jakimiś kaczorami). Dobre gry planszowe zamieszczali też w czasopiśmie "Przyjaciele z zielonego lasu", więc chętnie w to grałem z kolegami. Oprócz tego grałem też chętnie w karty, np. w wojnę, piątkowego durnia, tysiąca, świnkę. Kojarzę też jakąś odmianę "czeskiej" świnki, ale w to krótko grałem. Oczywiście bawiło się też w chowanego, domy strachów, wywoływanie duchów (wszystko dla śmiechu i zabawy tak naprawdę, jak to w dzieciństwie).
Minęło wiele lat, a wciąż mam wrażenie, jakby lata 90. były całkiem niedawno i aż trudno uwierzyć, że tamte czasy minęły bezpowrotnie.
Nikt wtedy nie martwił się o przyszłość, a każdy z nas beztrosko żył teraźniejszością.
Minęło wiele lat, a wciąż mam wrażenie, jakby lata 90. były całkiem niedawno i aż trudno uwierzyć, że tamte czasy minęły bezpowrotnie.
Nikt wtedy nie martwił się o przyszłość, a każdy z nas beztrosko żył teraźniejszością.
- Marecki384
- Posty: 278
- Rejestracja: 30 gru 2010, o 08:12
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ale ja teraz wogóle nie znam się na kartach
Nikt mi nic nie wytłumaczył co do czego jaka karta starsza
Nikt mi nic nie wytłumaczył co do czego jaka karta starsza
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
A mnie lata 90 wcale nie kojarzą się dobrze. Juz dawno musialem pracować i zmagac się z problemami dnia codziennego. Lata 90- 97 to najgorzej wspominany okres mojego zycia.wositelec pisze:
Minęło wiele lat, a wciąż mam wrażenie, jakby lata 90. były całkiem niedawno i aż trudno uwierzyć, że tamte czasy minęły bezpowrotnie.
Nikt wtedy nie martwił się o przyszłość, a każdy z nas beztrosko żył teraźniejszością.
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
wyrzucanie na ulicę portwela na zylce.samochód przejeżdża widzą portwel zatrzymuja sie i szukaja a my wcześniej zawijalismy portwel z ulicy .ruch był wtedy niewielki to zagrozenia na drodze raczej nie stwrzaliśmy,raz pamietam ludzie z calego autokaru wycieczkowego wysiedli na poszukiwania
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Za czasów mojego dzieciństwa mogliśmy pewną stromą szosą zjeżdżać na sankach i kończyć na takiej jednej ulicy, bo samochód tam może przejeżdżał może jeden na godzinę, dziś co 5 minut .ruch był wtedy niewielki to zagrozenia na drodze raczej nie stwrzaliśmy
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Ja kiedyś z siostrą rzucaliśmy mentosy na jezdnie i patrzyliśmy, jak strzelają pod kołami aut.