Jakich dobranocek nie lubiliście?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Może wyda Wam się to dziwne, ale w ogóle nie lubiłem polskich kreskówek. Wszystkie wydawały mi się ugrzecznione i dydaktyczne, do tego jakieś takie nudne. "Colargola" też nie lubiłem, ale w tym przypadku dlatego, że odbierałem go jako bardzo smutną bajkę. Z produkcji zagranicznych nie lubiłem "Gumisiów". Może to dlatego, że w dzieciństwie nie przepadałem za tematyką średniowieczno-rycerską (nie potrafię powiedzieć, dlaczego).
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
zaciekawiły mnie 2 ostanie posty, moglibyście powiedzieć co lubiliście, albo szerzej dlaczego nie lubiliście
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Też jakoś mi Muminki nie przypadły do gustu więc nie oglądałem odcinek po odcinku, I wcale nie z względu występującej tam Buki.
Po prostu nie trawiłem klimatu, choć postać Włóczykija byłą moją ulubioną bo trochę z charakteru jestem do niego podobny.
Po prostu nie trawiłem klimatu, choć postać Włóczykija byłą moją ulubioną bo trochę z charakteru jestem do niego podobny.
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Co lubiłem: na przykład "Muminki". Zarówno książki, jak i serial animowany mają niesamowity klimat, także i dzisiaj tak je odbieram. Wiem, że wersja animowana znacznie odbiega od oryginału i jest nieco "przesłodzona", ale zupełnie nie przeszkadza mi to lubić zarówno jedno, jak i drugie. Oprócz tego jak byłem mały bardzo śmiałem się z kreskówek "Looney Tunes", których za to obecnie nie cierpię (strasznie mnie denerwuje postać królika Bugsa). Jest tylko jeden wyjątek: "Taz-Manię" uwielbiam do dzisiaj, szkoda tylko że jest puszczana znacznie rzadziej od pokrewnych jej kreskówek, chociaż ostatnio widziałem ją na Boomerangu. Inne seriale animowane, które lubiłem to "Wiewiórcze opowieści" i "Bystry Bill".biały_delfin pisze:zaciekawiły mnie 2 ostanie posty, moglibyście powiedzieć co lubiliście, albo szerzej dlaczego nie lubiliście
Jak więc widać, moje dzieciństwo to już początek lat dziewięćdziesiątych. I to może tłumaczyć, dlaczego polskie kreskówki odbierałem jako przesadnie dydaktyczne. Przekaz typu "pomagaj słabszym", "nie baw się zapałkami", "ubieraj się ciepło w zimie" był tam dla mnie zbyt "łopatologiczny", tzn. w ogóle nie zawoalowany, nie okraszony ciętym językiem typowym dla bajek zachodnich i japońskich (no tak, w większości były to kreskówki nieme). Poza tym np. "Reksio" kojarzył mi się z biedą polskiej wsi - z jednej strony widziałem pokazywane w telewizji nowoczesne gospodarstwa rolne, potężne i wydajne maszyny rolnicze, obserwowałem jak małe wiejskie domki przerabiane są na eleganckie wille, no i - co najważniejsze - strasznie współczułem psu, który zamiast na kanapie w pokoju sypia w jakiejś drewnianej budzie. A tu - zderzenie z szarą PRL-owską rzeczywistością, co do której wszyscy wokół mnie chcieli, by jak najszybciej odeszła. Tzn. kurz, błoto, psy w budach, kury ganiające po podwórzu, babcie w chustkach na głowach itp. Teraz odbieram to inaczej, ale wtedy, na początku lat 90., cóż mógł myśleć dzieciak z miasta, dla którego to co "wiejskie" było automatycznie gorsze. Wiem, że to głupie myślenie, ale moi koledzy z podwórka i szkoły tak to odbierali i ja też tym nasiąkałem. "Reksia" i "Bolka i Lolka" nie trawię do dzisiaj, ale już np. "Miś Uszatek" kojarzy mi się bardzo pozytywnie.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Nie jesteś dzieckiem PRL-u i to tłumaczy twoje spekulacje dla starych bajek. Twemu pokoleniu zaszczepiono bowiem od wczesnego dzieciństwa wartości które dla naszego pokolenia były cenne, a dla ciebie są przesadnie dydaktyczne, wniosek jest prosty, bardzo łatwo cie zmanipulować i o to mniej więcej chodzi producentom filmów rysunkowych, którzy zarzucają potem rynek mnóstwem gadżetów, na które dzieciaki tracą kieszonkowe i inne swoje oszczędności.
Nie oglądam dzisiejszych kreskówek są dla mnie bez wartości, bezużyteczne pod względem wychowawczym i edukacyjnym (być może nie wszystkie, ale z pewnością większość)
Nie oglądam dzisiejszych kreskówek są dla mnie bez wartości, bezużyteczne pod względem wychowawczym i edukacyjnym (być może nie wszystkie, ale z pewnością większość)
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Nie tyle "starszych" co PRL-owskich czy też raczej "demoludzkich" (z kilkoma wyjątkami). Kreskówki amerykańskie czy japońskie wyprodukowane w tym okresie oglądałem z powodów, jakie opisałem powyżej, tzn. miały w sobie jakąś taką zadziorność, zawadiactwo, przewrotność, nie wiem jak to nazwać. W każdym razie podobało mi się, że w tych zachodnich bajkach dorośli (w tym rodzice) nie byli przedstawiani jako nieomylni, lecz też popełniali błędy i czasami dobrze wychodziło na tym, że dzieci nie posłuchały się starszych. Chociaż ogólny przekaz pozostawał pozytywny: kochać i szanować rodziców i przeważnie (choć nie zawsze) ich się słuchać. Oczywiście, nie dotyczyło to wszystkich bajek, ale relacje dorośli-dzieci wyraźnie były tam bardziej elastyczne niż u nas. Reszty dopełniała chyba kreska rysownika - lubiłem np. jak postaci futrzaste rysowano z postrzępioną sierścią.Syriusz Falcon pisze:Nie jesteś dzieckiem PRL-u i to tłumaczy twoje spekulacje dla starych bajek. Twemu pokoleniu zaszczepiono bowiem od wczesnego dzieciństwa wartości które dla naszego pokolenia były cenne, a dla ciebie są przesadnie dydaktyczne, wniosek jest prosty, bardzo łatwo cie zmanipulować i o to mniej więcej chodzi producentom filmów rysunkowych, którzy zarzucają potem rynek mnóstwem gadżetów, na które dzieciaki tracą kieszonkowe i inne swoje oszczędności.
Co do manipulowania, żeby kupować jakieś gadżety, to mnie akurat nie dotyczyło. Nigdy nie zbierałem żadnych figurek czy naklejek, nie grywałem w tematyczne gry komputerowe i wprost nienawidziłem ubrań i akcesoriów szkolnych upstrzonych wizerunkami kreskówkowych bohaterów. Nawet na balu maskowym nigdy się nie przebrałem np. za Batmana!
Ja też ich nie oglądam. 95% tego co wyprodukowano w drugiej połowie lat 90. i później nie nadaje się moim zdaniem do oglądania. Jak czasem przełączę na Cartoon Network czy inną tego typu stację, jestem zszokowany tym, co tam puszczają. Chociaż i tu kilka wyjątków jest, np. "Fineasz i Ferb" wydają mi się całkiem symaptyczną kreskówką. Najgorsze są te wszystkie z superbohaterami, potworami, kosmitami, gadającymi maszynami itp.Syriusz Falcon pisze:Nie oglądam dzisiejszych kreskówek są dla mnie bez wartości, bezużyteczne pod względem wychowawczym i edukacyjnym (być może nie wszystkie, ale z pewnością większość)
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
panowie spokojnie
Syriuszu - rzeczywiście bajki przekazywały pozytywowe wartości i były o wiele spokojniejsze (teraz też są takie - Strażak Sam, bajka o lokomotywach chyba tej samej produkcji, Teletubisie),
z drugiej strony człowiek jest człowiekiem - jak coś jest nadmiernie dydaktyczne i sztuczne to wydaj się po prostu nieżyciowe nudne i dzieci od razu to wyczuwają. forumowiczom nie podobał się Miś Colargol.
moja młodsza siostra z innymi śpiewała "nie pij dużo mleka bo będziesz kaleka"
myślę że o to ci chodzi Sławomirze.
inna sprawa to że za prlu co innego było w tv, a co innego w rzeczywistości.
przypomnieliście mi, że w jednym z Tytusów, była scena gdzie chłopcy wlewają kolegom chuliganom olej do głowy i ci stają się grzeczni*. wyjątkowo tylko tego jednego momentu nie lubiłem w ulubionym komiksie, nie ze względu na kontekst, ale coś takiego słyszałem (nie wiem czy słusznie).
*żeby tak dzisiaj można było z niektórymi.....
Syriuszu - rzeczywiście bajki przekazywały pozytywowe wartości i były o wiele spokojniejsze (teraz też są takie - Strażak Sam, bajka o lokomotywach chyba tej samej produkcji, Teletubisie),
z drugiej strony człowiek jest człowiekiem - jak coś jest nadmiernie dydaktyczne i sztuczne to wydaj się po prostu nieżyciowe nudne i dzieci od razu to wyczuwają. forumowiczom nie podobał się Miś Colargol.
moja młodsza siostra z innymi śpiewała "nie pij dużo mleka bo będziesz kaleka"
myślę że o to ci chodzi Sławomirze.
inna sprawa to że za prlu co innego było w tv, a co innego w rzeczywistości.
przypomnieliście mi, że w jednym z Tytusów, była scena gdzie chłopcy wlewają kolegom chuliganom olej do głowy i ci stają się grzeczni*. wyjątkowo tylko tego jednego momentu nie lubiłem w ulubionym komiksie, nie ze względu na kontekst, ale coś takiego słyszałem (nie wiem czy słusznie).
*żeby tak dzisiaj można było z niektórymi.....
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
O właśnie, Tytus! Uwielbiałem te komiksy (któraś z sąsiadek podrzuciła nam swego czasu sporo zeszytów po swoim synu). Szkoda że twórcy filmów animowanych z tamtych lat nie podchwycili podobnego pomysłu; podejrzewam, że takie bajki bym oglądał.
Aha, jeszcze dorzucę coś o Rumcajsie - to akurat lubiłem obejrzeć właśnie dlatego, że był momentami ciut (a może nawet CIUT) bezsensowny. Także w Tytusie pojawiały się często myśli "błyskotliwe inaczej", głównie ze strony tytułowego bohatera. Już chyba wiem, o co chodziło z tym, że nie lubiłem polskich kreskówek. Tu chodziło nie tyle o brak "zadziorności" i podważania autorytetów, co raczej o to, że wszystko tam było proste, logiczne, oczywiste i wyjaśniające się "samo przez się" - a więc brakowało tej nutki bezsensu i absurdu. Z "bratnich" nacji Czesi radzili sobie z tym lepiej.
Aha, jeszcze dorzucę coś o Rumcajsie - to akurat lubiłem obejrzeć właśnie dlatego, że był momentami ciut (a może nawet CIUT) bezsensowny. Także w Tytusie pojawiały się często myśli "błyskotliwe inaczej", głównie ze strony tytułowego bohatera. Już chyba wiem, o co chodziło z tym, że nie lubiłem polskich kreskówek. Tu chodziło nie tyle o brak "zadziorności" i podważania autorytetów, co raczej o to, że wszystko tam było proste, logiczne, oczywiste i wyjaśniające się "samo przez się" - a więc brakowało tej nutki bezsensu i absurdu. Z "bratnich" nacji Czesi radzili sobie z tym lepiej.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
to mi się podoba ! to chciałem wiedzieć.
o Tytusie założyłem temat. viewtopic.php?f=8&t=798&hilit=tytus
o Tytusie założyłem temat. viewtopic.php?f=8&t=798&hilit=tytus
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
W Gumisiach zawsze zastanawiało mnie skąd się wzięły dwa najmłodsze (ten różowy i żółta, imion nie podejmę się fonetycznie z pamięci zapisać, a zresztą pewnie wszyscy wiedzą o kogo chodzi). Dawne gumisie odeszły za wodę/wyginęły, więc kto je, kurtka ''zrobił'' ? Smerfy to przynajmniej rozmnażają się przez magię...
Poza tym gumisie były spoko.
A do tematu to chyba nie znosiłem ''Makowej panienki''.
Poza tym gumisie były spoko.
A do tematu to chyba nie znosiłem ''Makowej panienki''.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Gumisie bardzo lubiłem, ale po rosyjsku, lepiej podkładali głosy. Najlepsza była i jest Brygada RR, ale to inna rubryka. Z filmów Disneya nie cierpiałem natomiast "Siostrzeńców Kaczora Donalda" w dowolnej wersji językowej (nie potrafię powiedzieć, dlaczego). Colargol... smutny, dokładnie, ale lubiłem go i nadal lubię.Sławomir pisze:Może wyda Wam się to dziwne, ale w ogóle nie lubiłem polskich kreskówek. Wszystkie wydawały mi się ugrzecznione i dydaktyczne, do tego jakieś takie nudne. "Colargola" też nie lubiłem, ale w tym przypadku dlatego, że odbierałem go jako bardzo smutną bajkę. Z produkcji zagranicznych nie lubiłem "Gumisiów". Może to dlatego, że w dzieciństwie nie przepadałem za tematyką średniowieczno-rycerską (nie potrafię powiedzieć, dlaczego).
Ugrzecznione i dydaktyczne peerlowskie skrekówki... proszę obejrzeć film instruktażowy w sam raz dla dzieci http://www.youtube.com/watch?v=Nsn7ZGw8WXY
Muminki, rozumiem że te japońskie, ładnie robione ale mało mające wspólnego z oryginałem (w latach 80 były krajowe, zamiast rysunków, dwuwymiarowe lalki, dość zgodne z oryginałem).
"Miś Uszatek" byłby bardziej udany gdyby każde zwierzątko miało swój głosik, jak u Colargola.
Smerfy były fajne (tych kinowych nie znam).
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Smerfów kinowych nie widziałem i boję się szczerze mówiąc, ale patrząc po reklamówkach sądzę, że wygląd nowego Gargamela to porażka na całej linii. I w sumie nie potrafię wskazać palcem czego mu brakuje. Odnajduję po prostu w nim takie ''wewnętrzne fuj'' .V@letQier pisze:Smerfy były fajne (tych kinowych nie znam).
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Coś w tym jest, też mnie przed kinową wersją odrzuca.Doctor_Who pisze:Smerfów kinowych nie widziałem i boję się szczerze mówiąc, ale patrząc po reklamówkach sądzę, że wygląd nowego Gargamela to porażka na całej linii. I w sumie nie potrafię wskazać palcem czego mu brakuje. Odnajduję po prostu w nim takie ''wewnętrzne fuj'' .V@letQier pisze:Smerfy były fajne (tych kinowych nie znam).
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
Przypomniało mi się, że nie znosiłem też bałwanka Bouli, kiedy po raz pierwszy leciał w polskiej telewizji, a było to jakoś na przełomie 1990 i 91. jakoś strasznie drażniły mnie te bałwanki, cała fabuła i piosenka tytułowa, a miałem wtedy 7 lat. Wychodziły też książki o tym irytującym bałwanie, pamiętam, że moja siostra miała dwie.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Jakich dobranocek nie lubiliście?
mnie też drażnią bałwanki, ale nie te w bajkach