fryzury i stroje
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
w 1988 ojciec był w Jugosławii, dokładnie w Suboticy, gdzie panowała moda na dekatyzy z wmontowanymi diodami LED które migały na czerwono. Najlepiej taki delikwent prezentował sie w nocy i we mgle .
Nie zapomnę kolorowych dresów z wszytymi kolorowymi paskami materiału. Wszystko wykonane było z takiego cienkiego pogniecionego materiału. Cos jak ortalion. Dziś to można spotkać często u lokalnej żulerni
Nie zapomnę kolorowych dresów z wszytymi kolorowymi paskami materiału. Wszystko wykonane było z takiego cienkiego pogniecionego materiału. Cos jak ortalion. Dziś to można spotkać często u lokalnej żulerni
Wczoraj widzialam dziewczyne w arafatce i przypomnialo mi sie jakie te chusty byly kiedys modne.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Akurat przypomniałem sobie o rzeczy, która powinna być na czasie, skoro zrobiło się trochę zimno , o niezbędnym dodatku zimowej garderoby, czyli wełnianych rękawiczkach, obowiązkowo z jednym palcem połączonych sznurkiem, żeby się nie zgubiły. Prawdobonie wszyscy ubieraliśmy takowe wraz z nadejściem zimy.
----------------------------------------------------------------------Eryk75 pisze:Akurat przypomniałem sobie o rzeczy, która powinna być na czasie, skoro zrobiło się trochę zimno , o niezbędnym dodatku zimowej garderoby, czyli wełnianych rękawiczkach, obowiązkowo z jednym palcem połączonych sznurkiem, żeby się nie zgubiły. Prawdobonie wszyscy ubieraliśmy takowe wraz z nadejściem zimy.
O rety....
Kiedyś zapytałam mamę o takowe i dowiedziałam się, że miałam taki zestaw, kiedy byłam bardzo mała, ale sama nie bardzo pamiętam. Kiedy poszłam do przedszkola, to patrzyłam na inne dzieci z takimi majtającymi się rekawiczkami, i niezbyt mi się to podobało. Byłam dumna, że ja jestem już na tyle duża, że mama mi ufa, ze ich nie zgubię. No i nie zgubiłam. A kominiarkę też miałam, tyle, że w biało-niebieskie paski z pomponem na końcu.
------------------------------------------------------------Eryk75 pisze: A kominiarkę też miałam, tyle, że w biało-niebieskie paski z pomponem na końcu.
Te czapki miały bodajże dodatkowo jescze daszek
Nieee... ta moja nie miała. To zresztą nie była taka kominiarka sensu stricto, tylko miała wycięcie na całą twarz, a pod szyją jakby zabezpieczenie od mrozu.
Taką teczkę pamiętam u swojego dziadka. Spinki do mankietów jak sobie przypominam też były w użyciu, chociaż już nie tak powszechnie, podobnie jak te ekstrawaganckie kaski motocyklistów, nazywane orzeszkami . Natomiast wrotki miałem podobne, z tą tylko różnicą, że moje miały skórzane paski do przymocowania obuwia.