programy "nie dla dzieci" (co nie znaczy że od 18
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 sty 2007, o 21:43
programy "nie dla dzieci" (co nie znaczy że od 18
Czy pamietacie program TV "Kram - magazyn konsumenta"? Nie byl to bynajmniej program dla dzieci, ale pasjami uwielbiałam go oglądać. Pokazywali w nim różne buble (pamiętam np. zabawkę, z której obłaziła żółta farba -- że żółta dowiedziałam się od pani prowadzącej program, bo TV-pudło miałam czarno-białe).
Inny program "nie dla dzieci" to był Tydzień, dla rolników. Do dziś nie potrafię zrozumieć co w nim mnie fascynowało: czy te jadące w pole kombajny, czy pierwszy sekretarz wizytujący przodujące chlewiki -- nie wiem. Ale faktem jest, że zrywałam się raniutko w niedzielę (a może sobotę? nie pamiętam) żeby oglądać porady dla rolników.
Inny program "nie dla dzieci" to był Tydzień, dla rolników. Do dziś nie potrafię zrozumieć co w nim mnie fascynowało: czy te jadące w pole kombajny, czy pierwszy sekretarz wizytujący przodujące chlewiki -- nie wiem. Ale faktem jest, że zrywałam się raniutko w niedzielę (a może sobotę? nie pamiętam) żeby oglądać porady dla rolników.
W programie "Tydzień" podobały mi się właśnie te kombajny Jednym z moich planów jakie snułem w dzieciństwie było zostanie kombajnistą - w sumie wychowałem się na wsi
Z rolniczych programów namietnie oglądałem TTR - Telewizyjne Technikum Rolnicze. Zawsze jak kończyliśmy wczesniej lekcje gnałem do domu na łeb - na szyję aby obejrzeć mój ulubiony program - bo emitowali toto jakos tak późnym rankiem-wczesnym popołudniem.
Z rolniczych programów namietnie oglądałem TTR - Telewizyjne Technikum Rolnicze. Zawsze jak kończyliśmy wczesniej lekcje gnałem do domu na łeb - na szyję aby obejrzeć mój ulubiony program - bo emitowali toto jakos tak późnym rankiem-wczesnym popołudniem.
W tym programie rolniczym musiało być jakieś interesujące intro muzyczne, ponieważ ja za nim przepadałam..ponoć. Ledwo zaczęłam chodzić a jak słyszałam rozpoczynający się program to gnałam przed telewizor i podrygiwałam. To znam z opowieści rodziców i zdjęć.
Poza tym pamietam, że ja również oglądałam wydanie sob. i niedzielne i też już kilka razy zastanawiało mnie, dlaczego te programy tak mnie przyciągały...
Poza tym pamietam, że ja również oglądałam wydanie sob. i niedzielne i też już kilka razy zastanawiało mnie, dlaczego te programy tak mnie przyciągały...
Magazyn dla rolników nadal mi się czasem zdarza obejrzeć, a kiedyś też oglądałam namiętnie. Programy NURTu to były jakies edukacyjne, dla eksternistów (?), były też lekcje języków obcych, pamiętacie?
Pamietam też jescze jeden program z lat 70 pt. "Świadkowie", zajmował się odkrywaniem historii wojennych, poszukiwaniem zaginionych podczas wojny krewnych itp. Moi rodzice zawsze go oglądali, więc ja też. Chyba istniał jeszcze w latach 80, ale pewna nie jestem.
No a z programów rozrywkowych pamiętam "Tele-echo", "Turnieje miast", "Dobranockę dla dorosłych" w wykonaniu J. Kobuszewskiego, który siedział w bujanym foteklu chyba z fajką.
A z programów sportowych te T. Hopfera (Bieg po zdrowie czy Biegaj razem z nami), Piłkarska kadra czeka - o różnych drużynach i turniejach młodzieżowych w małych miejscowościach.
Pamietam też jescze jeden program z lat 70 pt. "Świadkowie", zajmował się odkrywaniem historii wojennych, poszukiwaniem zaginionych podczas wojny krewnych itp. Moi rodzice zawsze go oglądali, więc ja też. Chyba istniał jeszcze w latach 80, ale pewna nie jestem.
No a z programów rozrywkowych pamiętam "Tele-echo", "Turnieje miast", "Dobranockę dla dorosłych" w wykonaniu J. Kobuszewskiego, który siedział w bujanym foteklu chyba z fajką.
A z programów sportowych te T. Hopfera (Bieg po zdrowie czy Biegaj razem z nami), Piłkarska kadra czeka - o różnych drużynach i turniejach młodzieżowych w małych miejscowościach.
Wszystkie te programy pamietam. Pamietam tez ze w drugiej polowie lat 70 byl program XYZ prowadziny przez Nine Terentiew. Lecial on w srodku tygodnia i to dosc pozno . Skladal sie z 3 czesci nadawanych tego samego wieczoru. Prowadzaca opowiadala o jakiejs znanej osobie i w kazdej czesci ujawniala coraz wiecej szczegolow o niej .W studiu byly chyba jesli sie nie myle 3 osoby ktorych zadaniem bylo zgadnac kim jest prezentowana osoba. Bardzo rzadko go ogladalem do konca gdyz konczyl sie dopiero przed polnoca
Na pewno były telewizyjne lekcje rosyjskiego, niemieckiego i chyba angielskiego, ale nie jestem pewien.
Pamiętam początki programu "Sensacje XX wieku", to był rok 1983 i był emitowany w niedzielę chyba po 21 na drugim programie TV, ze względu na tą porę nie zawsze udawało mi się go zobaczyć. Wtedy miał ciekawą czołówkę, to były fragmenty kronik wojennych, do tego dochodziła dynamiczna, niespokojna muzyka. Byłem namiętnym fanem "Wielkiej gry" prowadzonej przez Stanisławę Ryster, szczegóplnie interesowały mnie tematy z historii, geografii czy literatury. Z bratem obstawialiśmy kto ma szansę wygrać w danym temacie. Oczywiście programy podróżnicze prowadzone przez Elżbietę Dzikowską i Tony Halika:"Tam, gdzie pieprz rośnie", "Tam, gdzie rośnie wanilia", "Pieprz i wanilia". Program rozpoczynał się prezentacją materiału filmowego z podróży, opatrzonego komentarzem pary autorów, a następnie toczyła się rozmowa prowadzących, przetykana kolejnymi fragmentami filmu. Rozmowę urozmaicały m.in. prezentacja pamiątek i rekwizytów z danej wyprawy. Okazjonalnie prowadzący gościli też innych podróżników. Na antenie odpowiadali także na listy widzów.
Pamiętam początki programu "Sensacje XX wieku", to był rok 1983 i był emitowany w niedzielę chyba po 21 na drugim programie TV, ze względu na tą porę nie zawsze udawało mi się go zobaczyć. Wtedy miał ciekawą czołówkę, to były fragmenty kronik wojennych, do tego dochodziła dynamiczna, niespokojna muzyka. Byłem namiętnym fanem "Wielkiej gry" prowadzonej przez Stanisławę Ryster, szczegóplnie interesowały mnie tematy z historii, geografii czy literatury. Z bratem obstawialiśmy kto ma szansę wygrać w danym temacie. Oczywiście programy podróżnicze prowadzone przez Elżbietę Dzikowską i Tony Halika:"Tam, gdzie pieprz rośnie", "Tam, gdzie rośnie wanilia", "Pieprz i wanilia". Program rozpoczynał się prezentacją materiału filmowego z podróży, opatrzonego komentarzem pary autorów, a następnie toczyła się rozmowa prowadzących, przetykana kolejnymi fragmentami filmu. Rozmowę urozmaicały m.in. prezentacja pamiątek i rekwizytów z danej wyprawy. Okazjonalnie prowadzący gościli też innych podróżników. Na antenie odpowiadali także na listy widzów.
Robi, wydaje mi się że to było w niedzielę. Oglądałem pasjami, choć wolałem "Latającego Holendra"
Juka, "Świadkowie" zniknęli jakoś w okolicach stanu wojennego Do dziś pamiętam odcinek o poszukiwaniu świadectw na istnienie supernowoczesnego (jak na 1939 rok ) kutra (chyba) torpedowego KU80
A co do programów jednak dla dorosłych, to jak miałem 10 - 11 lat udało mi się w końcu dopaść do "Kina Nocnego" - chyba rodzina gdzieś się bawiła w karnawale Na moje nieszczęście prezentowanym filmem był " Anna i wampir" - o wampirze z Zagłębia (głośna sprawa kryminalna z lat 60-70) - który dość skutecznie wyleczył mnie na jakiś czas z oglądania dreszczowców, horrorów etc. , bo wracałem codziennie ze szkoły przez lasek ... czasami wieczorową porą
Juka, "Świadkowie" zniknęli jakoś w okolicach stanu wojennego Do dziś pamiętam odcinek o poszukiwaniu świadectw na istnienie supernowoczesnego (jak na 1939 rok ) kutra (chyba) torpedowego KU80
A co do programów jednak dla dorosłych, to jak miałem 10 - 11 lat udało mi się w końcu dopaść do "Kina Nocnego" - chyba rodzina gdzieś się bawiła w karnawale Na moje nieszczęście prezentowanym filmem był " Anna i wampir" - o wampirze z Zagłębia (głośna sprawa kryminalna z lat 60-70) - który dość skutecznie wyleczył mnie na jakiś czas z oglądania dreszczowców, horrorów etc. , bo wracałem codziennie ze szkoły przez lasek ... czasami wieczorową porą
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45