Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
Eryk75
- Posty: 1468
- Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
- Lokalizacja: Bytom
Post
autor: Eryk75 » 15 lis 2007, o 14:29
W podstawówce palił raczej tzw. element, czyli tzw. "przerośnięci" - zaliczający jedną klasę kilka razy i różne oryginały albo "szemrani".
Taka sytuacja miała miejsce w mojej starej podstawówce, tam rzeczywiście dotyczyło to osobników, którzy kilkakrotnie powtarzali jedną klasę.Później prawie z całą klasą przenieśliśmy się do nowej szkoły podstawowej, gdzie moi koledzy w 6-8 klasie oddawali się temu nałogowi.
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 15 lis 2007, o 14:47
"Za moich czasów" w podstawówce faktycznie palił element szemrany, na ogół w starannym ukryciu tzn w miejscach, w nie-element czyli zwykli uczniowie nie palili. W liceum nałóg był juz bardziej pospolity, no i raczej jak na taką szkołę przystało, nie było elementu.
Dzisiaj to już palą lub popalają praktycznie dzieci
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 15 lis 2007, o 16:29
U mnie w liceum paliło dwóch chłopaków - oficjalnie przynajmiej.
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 15 lis 2007, o 19:42
U mnie w Technikum palacze mieli gdzie palic , bo szkola sasiadowala z lasem
-
Natuś-77
- Posty: 781
- Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
- Lokalizacja: Wroclaw
Post
autor: Natuś-77 » 16 lis 2007, o 09:28
A moje liceum było tak liberalne, że dla uczniów pełnoletnich było specjalne miejsce na boisku pod kasztanem. Prasa lokalna huczała..pojawiały się satyryczne obrazki przedstawiające belfrów częstujących papierosami uczniów. Wrzawa była, ale..się skończyła, bo skoro uczeń pełnoletni, posiadający prawa demokratyczne etc....
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 24 lis 2007, o 11:55
A zapałki pamiętacie? Miały pudełka drewniane i różne kolorowe etykiety, które można było zbierać (pudełka z zagranicznych papierosów też się zbierało). Takie zbieranie etykiet zapałczanych nazywało sie filumenistyką. W Bystrzycy Kłodzkiej jest nawet muzem zapałek. Nie to co teraz - zapałki mają szare tekturowe pudełka i paskudny nadruk. Pamietam, że zawodnośc zapałek w okresie kryzysu była przysłowiowa. Paliła tylko jedna na 10. Były zapałki z Bystrzycy, Sianowa i uważane za najlepsze z Częstochowy. Kosztowały chyba 20 groszy. Ale tzw. zapałki sztormowe (zwane też "sztormówkami" albo "szturmówkami") były droższe i kosztowały 1 albo 1zł 20 gr. Miały długą maczugowatą białą główkę z zieloną końcówką. Nazwa pochodziła od tego, że podobno mozna je było zapalić na dużym wietrze (czyli podczas sztormu). Nawet gdzieś mi się ostało jedno pudełko tych zapałek. Do tego oczywiście akcje ostrzegające przed pożarem o treści: "dziecko + zapałki = pożar", na co kiedyś kabaret "Elita" utworzył logiczny odpowiednik "dziecko plus zapałki równa się las minus butelka".
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 24 lis 2007, o 12:57
Ale tzw. zapałki sztormowe (zwane też "sztormówkami" albo "szturmówkami") były droższe i kosztowały 1 albo 1zł 20 gr. Miały długą maczugowatą białą główkę z zieloną końcówką. Nazwa pochodziła od tego, że podobno mozna je było zapalić na dużym wietrze (czyli podczas sztormu).
Takie?
-
biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Post
autor: biały_delfin » 24 lis 2007, o 20:32
od wczesnego dzieciństwa zapałki wyglądały tak:
co ciekawe - fabryka tych zapałek znajduje się niedaleko mojego przedszkola
- w moim mieście - Częstochowie
(muszę się pochwalić
)
ktoś je pamięta ?
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 24 lis 2007, o 23:12
biały_delfin pisze: - w moim mieście -
Częstochowie
(muszę się pochwalić
) ktoś je pamięta ?
-----------------------------------------------------
W Częstochowie powiadasz?
Częstochowa jest tym miastem w Polsce, w którym bywam najczęściej.
-
biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Post
autor: biały_delfin » 24 lis 2007, o 23:24
czy ktoś pamięta zapałki ? (nie miasto
)
-------------------------------------------------
w którym bywam najczęściej.
naprawdę ?
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 24 lis 2007, o 23:29
Naprawdę.
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 25 lis 2007, o 07:40
Były zapałki z Bystrzycy, Sianowa i uważane za najlepsze z Częstochowy.
A to kto napisał kilka postów wcześniej?
Zapałki z kotem pamiętam, ale one były już robione późno i chyba były przeznaczone na eksport. Wcześniej różnych etykiet było całe mnóstwo.
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 25 lis 2007, o 07:59
Dudzio pisze: A to kto napisał kilka postów wcześniej?
------------------------------------------------
Dudzio.
Pamiętam zapałki z latarniami morskimi. Nawe je zbierałam. A w książce z 2 lub 3 klasy była czytanka o matematykach z Sianowa.
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 25 lis 2007, o 09:18
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 25 lis 2007, o 18:51
To są pudełeczka po zapałkach?
Nie kojarzę żadnego z nich!
Ale tak na marginesie, to wiele z tych haseł, które były 30, czy 50 lat temu, nie starciło na aktualności.