Masz racje Juko , po nowym roku to szlo sie do szkolyjuka pisze: Wydaje mi się, że tylko Nowy Rok był wolny, a 2 stycznia zawsze szliśmy do szkoły. No, chyba że wypadała niedziela .
Szkolne czasy
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Co roku w moim mieście odbywał się Turniej Szkół Średnich. Konkurencje były różne, od umysłowych po zręcznościowe (sztafety, mecz piłka nożną, ale piłką do rugby itp.). Szkoła, która miała najwięcej punktów wygrywała zawody. Jednego razu Turniej odbywała się w ogólniaku. Wszystkie szkoły szły łeb w łeb. O wszystkim miała zadecydować ostatnia konkurencja. Polegała ona na zrobieniu jak najdłuższego łańcucha z własnych ubrań. Uczniowie z danej szkoły mieli trzymać go w powietrzu. Można było dowiązywać ubrania z boku i przynosić je na koniec łańcucha głównego. Przez długi czas łańcuchy były równej długości, a ubrań zaczynało już brakować. Stałem akurat pod koniec łańcucha głównego i nagle zaskoczyły mnie dziewczyny z ogólniaka, dowiązały bowiem znaczny fragment składający się z bielizny, głównie... z biustonoszy. Jak dziś pamiętam, że pomyślałem wtedy: ,,O cholera, chyba przegramy”. A potem: ,,Co ja tu robię na końcu, skoro tam na początku dzieją się takie ciekawe rzeczy?” Gdy już miałem biec do tyłu namawiać koleżanki do większych poświęceń, lunął straszny deszcz. Nie było wiadomo czy odwiązywać ubrania czy chować się pod dach. Łańcuchy zostały porzucone na bieżni, a turniej przerwany. Gdy przechodziłem obok boiska na wakacjach niektóre ubrania leżały tam nadal. Dopiero po roku ogólniakowi została wręczona pierwsza nagroda. Wtedy nie było już konkurencji z przywiązywaniem własnej odzieży, a szkoda.
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Pamięta ktoś może książkę ,,Opowiadania z naszej przeszłości" w opracowaniu Janiny Malendowicz z ciekawymi rysunkami Mieczysława Kościelniaka. Książka była zatwierdzona dla uczniów klasy IV - łącznie z podręcznikiem języka polskiego ,,Razem młodzi przyjaciele".
Książka pochodzi z 1975r. Ja posiadam wydanie piąte z 1979r.
Książka pochodzi z 1975r. Ja posiadam wydanie piąte z 1979r.
- Załączniki
-
- Opowiadania 2.jpg (28.93 KiB) Przejrzano 12403 razy
-
- Opowiadania.jpg (21.65 KiB) Przejrzano 12403 razy
-
- Opowiadania z naszej przeszłości.jpg (55.07 KiB) Przejrzano 12403 razy
Mam ją jeszcze, ale nie przypominam sobie, żebyśmy z niej korzystali na lekcjach - może raz czy dwa. Czytałam ją w domu.kerakerolf pisze:Pamięta ktoś może książkę ,,Opowiadania z naszej przeszłości" w opracowaniu Janiny Malendowicz z ciekawymi rysunkami Mieczysława Kościelniaka. Książka była zatwierdzona dla uczniów klasy IV - łącznie z podręcznikiem języka polskiego ,,Razem młodzi przyjaciele".
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Pamięta ktoś może książki ,,Ćwicz z nami". Były co najmniej trzy. Ja mam jedną. Bolek, Lolek i Tola (zwana w tych książkach Gosią) uczyli w nich podstaw gry w piłkę nożną, siatkową i koszykową oraz pływania i jazdy na łyżwach. Pokazywali także rożne ćwiczenia i tory przeszkód. Nie wiem co to miało być: nieoficjalny podręcznik do WF-u?