W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
Marecki384
Posty: 278
Rejestracja: 30 gru 2010, o 08:12

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Marecki384 » 25 sty 2017, o 15:29

A ja z kumplami śmigałem na sanki pod lotnisko Okęcie.
Od strony Schroniska na Paluchu
Była tam taka górka fajnie się zjeżdżało

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 26 lut 2017, o 11:06

Wiele razy słyszałem o sadystycznych zabawach dzieciaków, takich jak "dymanie żab" za pomocą słomki, albo o karmieniu ptactwa chlebem z karbidem. O żabach opowiadała mi matka, na przeciwko jej podstawówki był stawek, to jej koledzy z klasy na przerwach tam chodzili łapać żaby i potem je nadmuchiwali, czym była zszokowana.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Doctor_Who » 26 lut 2017, o 14:51

Historyjka o żabach przypomniała mi:

Obrazek

Ja słyszałem z trzeciej ręki (na zasadzie "znajomy znajomego opowiadał...") makabryczne opowieści o tzw. prostowaniu kota - trik polegający na złapaniu kota za łeb i za ogon i "prostuje" kota aż przestaną mu kręgi strzelać. Wtedy kota się puszcza i kot zaczyna biegnąć w bliżej nie określonym kierunku i biegnie aż zdechnie, bo nie może skręcać… o ile to prawdziwe historie, a nie jakaś urban legend. Jako kociarz nie będę pisać co bym zrobił takiemu człowiekowi, bo jeszcze coś niecenzuralnego powiem… :x :evil: Może zmieńmy temat.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2017, o 17:47 przez Doctor_Who, łącznie zmieniany 1 raz.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 27 lut 2017, o 05:42

No własnie ta scena z dmuchaniem żaby jako balon w Shreku, był tam także eksplodujący ptak ( tak miało się dziać po zjedzeniu chleba z karbidem). Istnieje także gra na telefon w dmuchanie żab. Moja siostra kiedyś dostałą od ojca gumową żabę ( raczej z tworzywa z jakiego robi się kółka i materace do pływania) i ta żaba miała ustnik do dmuchania w tylnej części.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Syriusz Falcon » 27 lut 2017, o 22:36

No cóż, jak widać prześladowcy zwierząt, zostali teraz filmowcami i informatykami.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Doctor_Who » 28 lut 2017, o 09:20

Co więcej, ta żaba unosi się w powietrzu, pamiętam, że jako maluch byłem zawiedziony, że nadmuchane przeze mnie baloniki nie chcą lecieć do góry jak w kreskówkach ;).
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 2 mar 2017, o 21:55

Unosiły się te napełnione helem. W dzień dziecka 1990 r byłem z matka i siostrą w amfiteatrze na występie Fasolek i Majki Jeżowskiej, to dziewczyny z Fasolek chodziły i rozdawały dzieciakom różne prezenty, ja dostałem turkusowy balon i przez nieuwagę puściłem jego sznurek i odleciał. Pod koniec tego występu jeszcze naciągnąłem matkę na oranżadę, która mi zaszkodziła i krótko po wyjściu z amfiteatru puściłem pawia na chodnik.
Co do dmuchania żab, to kolejne pokolenia dzieciaków to praktykowały - jak byłem nad stawem koło dawnej szkoły mojej matki (mojej zresztą przez krótki czas też), to parę razy widziałem unoszące się na powierzchni wody jak balony żaby. Z moich rówieśników akurat nikt takich rzeczy nie robił. Raczej wszyscy przyjaźnie odnosili się do zwierząt. Jeden kolega przynosił do szkoły schwytane jaszczurki lub ślimaki, czasem ktoś jakiegoś bezpańskiego psa przyprowadził na przerwie do klasy, albo kota.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Doctor_Who » 3 mar 2017, o 14:51

qba83 pisze:Unosiły się te napełnione helem.
Jak podrosłem, to się dowiedziałem, ale jako, powiedzmy, czterolatek byłem wybitnie niepocieszony. Swoją drogą ciekawe, co w takim razie wydycha Shrek ;). Wątek "żabi" pojawił się też w leciwym już dziś skeczu kabaretu Dno - parodii "Miasteczka South Park", gdzie bohaterowie postanawiając być w końcu grzeczni śpiewają "nie dmuchamy żab, nie sikamy w staw i nie oglądamy gołych bab" :D - tak na marginesie dyskusji.

Zmieniając temat - była mowa o wymyślaniu własnych fantastycznych światów, pisaniu książek, komiksów, pamiętników. Ciekawe jestem ilu forumowiczów próbowała swych sił w tworzeniu własnego tajnego alfabetu, czy też może nawet - tu już wyższa szkoła jazdy - języka. Moim starym młodzieńczym i dziecięcym dziełom urządziłem swego czasu czystkę, ta kartka uchowała się chyba tylko dlatego, że wylądowała złożona między stronicami starego podręcznika i natknąłem się na nią niedawno czystym przypadkiem.
alfa.jpg
Alfabet
Widać na niej pierwsze dość toporne próby takiego pisma stworzenia.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 5 mar 2017, o 08:37

Miałem kiedyś takie pomysły, żeby stworzyć swój alfabet, ale jakoś się z ato nie zabrałem.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Doctor_Who » 9 gru 2017, o 13:47

Obrazek

Ja też, a Wy?
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 9 gru 2017, o 22:44

Jak byłem w 1 klasie to zorganizowano kulig, tyle że ... Mnie na nim nie było, chyba chory leżałem. Ale mam film z tego wydarzenia, zgrany z VHS, więc mogę zobaczyć jak się koledzy i koleżanki bawili i jak wyglądała dzielnica miasta prawie 30 lat temu.

Geo Dutour
Posty: 292
Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Geo Dutour » 9 gru 2017, o 22:49

A ja żałuję, że nie puszcza się już dzisiaj latawców. Uwielbiam patrzeć jak takie coś płynie wysoko na niebie i najlepiej jak kryje się za tym tajemniczość, tzn. nie wiadomo kto i gdzie dokładnie puszcza.

Harnaś77
Posty: 20
Rejestracja: 22 mar 2018, o 09:49

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Harnaś77 » 24 maja 2018, o 01:34

SALETRA=mistrzostwo świata!!!
Korki, kwapiszona, karbid 😀
A jeszcze walki pająków w piaskownicy:
każdy biegł do piwnic szukać pająka i potem ring się robiło w piaskownicy i FIGHT!! 😀 😀 😀

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: qba83 » 26 maja 2018, o 04:47

Ja pamiętam z czasu jak miałem około 2 - 3 na niebie w okresie letnim często latały pojedyncze race najczęściej czerwone, ale były też w innych kolorach, wtedy jakieś magiczne mi się to wydawało.
Wałki pająków pamiętam z podstawówki, często większą samica zjadała samca.

Mart
Posty: 6
Rejestracja: 6 cze 2018, o 13:37
Kontakt:

Re: W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?

Post autor: Mart » 8 cze 2018, o 13:06

W ganianie się na rolkach naokoło trzepaka, łażenie po drzewach, klasy, podchody, zieranie kasztanów, i różnego typu gry na skakance :) np piątki.

ODPOWIEDZ